sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział III


   Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu. Kuba wyciągnął nasze bagaże i udaliśmy się do hotelu. W holu czekali już na nas piłkarze. Mieli zdziwione miny, gdy mnie ujrzeli. Lustrowali mnie wzrokiem od góry do dołu, przez co się delikatnie zarumieniłam.
-Siema chłopaki!- powiedział Kuba i zaczął witać się z każdym po kolei.
-No Kubuś, czekaliśmy na ciebie!- zaśmiał się Lukasz Piszczek. Był najlepszym przyjacielem mojego kuzyna. Kuba sporo mi o nim opowiadał.
-Nasz kapitan wrócił. - dodał Przemek Tytoń- bramkarz reprezentacji.
-Masz coś do mnie?! - zawołał obecny kapitan drużyny, Marcin Wasilewski.
Chłopaki zaczęli się śmiać, a ja razem z nimi. Po chwili piłkarze znowu przyglądali mi się z zaciekawieniem.
-A ta piękna dziewczyna to kto? - zapytał Lewandowski i uśmiechnął się do mnie. Zarumieniłam się.
-To moja kuzynka Daria. - odpowiedział dumnie Kuba.
-Cześć Wam.- rzuciłam nieśmiało. Podszedł do mnie Piszczek. Wyszczerzył zęby w uśmiechu i wyciągnął rękę.
-Łukasz jestem!- powiedział.
-Tak, wiem... - odpowiedziałam i odwzajemniłam jego gest.
-Debilu...Ona Was wszystkich zna. Daria interesuje się piłką nożną.
-To zmienia postać rzeczy.- rzucił Piszczek. - Ale zrobimy Ci mały test!
-Jaki test? - zapytałam zdziwiona.
-Nic szczególnego. Zobaczymy czy Kuba nie kłamie- puścił do mnie oczko.
-Okej, jak chcesz.- odrzekłam.
-W takim razie pierwsze pytanie: z jakim gram numerkiem?
-Z numerem 26. - odpowiedziałam bez zająknięcia.
-Dobra, to było proste, więc teraz kolejne... Numer 18 w naszej reprezentacji to...?
-Adrian Mierzejewski oczywiście.- uśmiechnęłam się. Kuba zaśmiał się głośno.
-A nie mówiłem, że ona się na tym zna.- skomentował.
-Jeszcze tylko jedno. W jakim klubie gra Damien?
-W Realu Betis.- odpowiedziałam.
W tym samym momencie uśmiechnął się do mnie Perquis.
-Dajcie jej spokój.- powiedział łamaną polszczyzną.
-Grasz w piłkę nożną?- zapytał Tytoń.
-Tylko w wolnym czasie.- rzuciłam.
-A na jakiej pozycji? - dopytywał się Lewy.
-Jestem bramkarzem.
-O fajnie! Mam konkurencję. - zaśmiał się Tytoń.
-Żadna ze mnie konkurencja.- skomentowałam.
W tej samej chwili zjawił się Waldemar Fornalik.
-Proszę, proszę...Kogo my tu mamy. - zawołał przyjaźnie.
-Dzień dobry trenerze. To moja kuzynka Daria. - przedstawił mnie Jakub.
-Miło mi Pana poznać.- uśmiechnęłam się.
-Mnie Ciebie również. Ale teraz zbieramy się na trening. Idźcie się przebrać i zaraz zaczynamy.- powiedział do chłopaków. - A Ty Daria, może chcesz brać udział w ćwiczeniach?- zapytał mnie.
-Z przyjemnością!-pisnęłam.
-To teraz idźcie do szatni. Za 15 minut widzimy się na boisku.- dodał i poszedł sobie.
-No to idziemy!- dziko wrzasnął Piszczek.
-Nie mogę się doczekać.- mówił Tytoń.
Chwilę później staliśmy przed drzwiami przebieralni.
-Panie przodem. - Lewandowski otworzył mi drzwi. Spojrzałam na niego zmieszana.
-Poczekam na Was.- bąknęłam. -Poza tym nie mam żadnych dresów.
-Okej, zaraz coś wykombinujemy. - powiedział Kuba i razem z innymi piłkarzami wszedł do szatni.
Nie musiałam na nich długo czekać. Wyszli przebrani kilka minut później.
-Niestety tylko to udało się nam znaleźć dla Ciebie.- Wasyl pokazał mi koszulkę Wojtka Szczęsnego z numerem 1.
-Ale to bluzka Wojtka!- rzuciłam.
-Spokojnie, jego tutaj nie ma. - uśmiechnął się Lewy.
-No dobra. - mruknęłam.- Znajdę jakieś spodnie dresowe, buty i rękawice mam.
-Czekamy na Ciebie na boisku. - dodał Kuba i poszli w kierunku wyjścia, a ja poszłam przygotować się do treningu. Znalazłam spodnie, do nich założyłam koszulkę Szczęsnego. Wzięłam buty i rękawiczki, po czym udałam się na boisko.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz