Kilkanaście minut później byliśmy
na miejscu. Kuba wyciągnął nasze bagaże i udaliśmy się do
hotelu. W holu czekali już na nas piłkarze. Mieli zdziwione miny,
gdy mnie ujrzeli. Lustrowali mnie wzrokiem od góry do dołu, przez
co się delikatnie zarumieniłam.
-Siema chłopaki!- powiedział Kuba i
zaczął witać się z każdym po kolei.
-No Kubuś, czekaliśmy na ciebie!-
zaśmiał się Lukasz Piszczek. Był najlepszym przyjacielem mojego
kuzyna. Kuba sporo mi o nim opowiadał.
-Nasz kapitan wrócił. - dodał
Przemek Tytoń- bramkarz reprezentacji.
-Masz coś do mnie?! - zawołał obecny
kapitan drużyny, Marcin Wasilewski.
Chłopaki zaczęli się śmiać, a
ja razem z nimi. Po chwili piłkarze znowu przyglądali mi się z
zaciekawieniem.
-A ta piękna dziewczyna to kto? -
zapytał Lewandowski i uśmiechnął się do mnie. Zarumieniłam się.
-To moja kuzynka Daria. - odpowiedział
dumnie Kuba.
-Cześć Wam.- rzuciłam nieśmiało.
Podszedł do mnie Piszczek. Wyszczerzył zęby w uśmiechu i
wyciągnął rękę.
-Łukasz jestem!- powiedział.
-Tak, wiem... - odpowiedziałam i
odwzajemniłam jego gest.
-Debilu...Ona Was wszystkich zna. Daria
interesuje się piłką nożną.
-To zmienia postać rzeczy.- rzucił
Piszczek. - Ale zrobimy Ci mały test!
-Jaki test? - zapytałam zdziwiona.
-Nic szczególnego. Zobaczymy czy Kuba
nie kłamie- puścił do mnie oczko.
-Okej, jak chcesz.- odrzekłam.
-W takim razie pierwsze pytanie: z
jakim gram numerkiem?
-Z numerem 26. - odpowiedziałam bez
zająknięcia.
-Dobra, to było proste, więc teraz
kolejne... Numer 18 w naszej reprezentacji to...?
-Adrian Mierzejewski oczywiście.-
uśmiechnęłam się. Kuba zaśmiał się głośno.
-A nie mówiłem, że ona się na tym
zna.- skomentował.
-Jeszcze tylko jedno. W jakim klubie
gra Damien?
-W Realu Betis.- odpowiedziałam.
W tym samym momencie uśmiechnął
się do mnie Perquis.
-Dajcie jej spokój.- powiedział
łamaną polszczyzną.
-Grasz w piłkę nożną?- zapytał
Tytoń.
-Tylko w wolnym czasie.- rzuciłam.
-A na jakiej pozycji? - dopytywał się
Lewy.
-Jestem bramkarzem.
-O fajnie! Mam konkurencję. - zaśmiał
się Tytoń.
-Żadna ze mnie konkurencja.-
skomentowałam.
W tej samej chwili zjawił się
Waldemar Fornalik.
-Proszę, proszę...Kogo my tu mamy. -
zawołał przyjaźnie.
-Dzień dobry trenerze. To moja kuzynka
Daria. - przedstawił mnie Jakub.
-Miło mi Pana poznać.- uśmiechnęłam
się.
-Mnie Ciebie również. Ale teraz
zbieramy się na trening. Idźcie się przebrać i zaraz zaczynamy.-
powiedział do chłopaków. - A Ty Daria, może chcesz brać udział
w ćwiczeniach?- zapytał mnie.
-Z przyjemnością!-pisnęłam.
-To teraz idźcie do szatni. Za 15
minut widzimy się na boisku.- dodał i poszedł sobie.
-No to idziemy!- dziko wrzasnął
Piszczek.
-Nie mogę się doczekać.- mówił
Tytoń.
Chwilę później staliśmy przed
drzwiami przebieralni.
-Panie przodem. - Lewandowski otworzył
mi drzwi. Spojrzałam na niego zmieszana.
-Poczekam na Was.- bąknęłam. -Poza
tym nie mam żadnych dresów.
-Okej, zaraz coś wykombinujemy. -
powiedział Kuba i razem z innymi piłkarzami wszedł do szatni.
Nie musiałam na nich długo czekać.
Wyszli przebrani kilka minut później.
-Niestety tylko to udało się nam
znaleźć dla Ciebie.- Wasyl pokazał mi koszulkę Wojtka Szczęsnego
z numerem 1.
-Ale to bluzka Wojtka!- rzuciłam.
-Spokojnie, jego tutaj nie ma. -
uśmiechnął się Lewy.
-No dobra. - mruknęłam.- Znajdę
jakieś spodnie dresowe, buty i rękawice mam.
-Czekamy na Ciebie na boisku. - dodał
Kuba i poszli w kierunku wyjścia, a ja poszłam przygotować się do
treningu. Znalazłam spodnie, do nich założyłam koszulkę
Szczęsnego. Wzięłam buty i rękawiczki, po czym udałam się na
boisko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz